Jakiś czas temu pisaliśmy o naszym projekcie “Adapa on-line” (więcej przeczytasz tu), czyli próbie wejścia z naszymi Uczestnikami w świat mediów społecznościowych. Chcieliśmy w ten sposób poprawić jakość kontaktów w czasie pandemii, a także pokazać narzędzia, dzięki którym mogliby oni poszerzać swoje horyzonty. I wiecie co? Udało się!

Pandemia zaskoczyła wszystkich. Wszystko też zmieniła – ludzie zaczęli pracować zdalnie, spotykać się na konferencjach w trybie on-line, dla wielu osób ich pokój stał się miejscem pracy. My, w Warsztacie Terapii Zajęciowej zaczynaliśmy od kontaktów przez telefon, ale wiedzieliśmy, że to za mało. Tak zrodziła się idea, którą z sukcesem wprowadziliśmy w życie.

Od ponad roku zajęcia w naszym Warsztacie prowadzone są w formie zdalnej. W pierwszym okresie komunikowaliśmy się z uczestnikami zajęć poprzez rozmowy telefoniczne, z czasem przez posty na profilu FB Warsztatu (kliknij tu, by go zobaczyć), odpowiedzi pod postami oraz maile. W grudniu rozpoczęliśmy w ramach projektu „Adapa on-line” tworzenie pierwszej (5 osób) grupy zdalnej wyposażonej w tablety ze specjalnie dobranym oprogramowaniem, która mogłaby komunikować się również poprzez wspólne spotkania przez Skype. Ta forma zajęć okazała się bardzo atrakcyjna. Otworzyła nowe możliwości pracy i kontaktu. Grupa osób pracujących w ten sposób zwiększała się stopniowo. W chwili obecnej ponad połowa uczestników zajęć Warsztatu pracuje przez Skype. Zapraszamy na wspólne spotkania gości spośród pracowników Fundacji, planujemy w przyszłości zapraszać także gości z zewnątrz. Mamy nadzieję, że uda nam się pokonać wszystkie trudności, które powodują, że nie dla wszystkich taki kontakt nadal jest możliwy. Część osób – niżej funkcjonujących – potrzebuje wsparcia opiekunów przy obsłudze sprzętu, a nie zawsze je otrzymują. Jesteśmy jednak dobrej myśli! – opisuje Danuta Kłopocka, prezes Fundacji Adapa.

Pierwotnie zakładaliśmy, że do kontaktu zdalnego przydatnych będzie kilka aplikacji. Rozważaliśmy aplikację Taems, Google Meet, Messenger czy Skype. Życie zweryfikowało nasze plany i zostaliśmy przy dwóch ostatnich. Okazały się najbardziej intuicyjne i nasi Uczestnicy mieli najmniej problemów z ich używaniem. Zresztą mniejsza o nazwy, bo i tak w większości są to spotkania „na kamerce”. Od pewnego czasu więc, w poszczególnych grupach tradycyjny telefon został zastąpiony przez laptop czy tablet. Nie wszyscy Uczestnicy jeszcze kontaktują się w ten sposób. Powodów jest kilka: nie byliśmy w stanie zapewnić sprzętu każdemu z nich, a osoby, które sprzęt posiadają, nie zawsze są w stanie same nauczyć się jego obsługi. Ale spokojnie, pracujemy nad tym!

– Co zrobić, jeśli warunki domowe nie pozwalają na pracę on-line? Co, kiedy nie ma sprzętu, dostępu do Internetu lub umiejętności obsługi tabletu, laptopa czy smartfona? Udało nam się jednak przeskoczyć kolejną górę, wydawałoby się – nie do przeskoczenia. Jedna z naszych Uczestniczek wyraziła chęć udziału w projekcie Pracowni Komputerowej (nie wychodziła z domu,   nigdy nie miała smartfona, nie posiadała dostępu do Internetu czy komputera), z pomocą wolontariuszy otrzymała w ramach zajęć tablet wraz z dostępem do Internetu. Sam sprzęt to dopiero początek! Wyzwaniem okazała się nauka obsługi tabletu. Częste rozmowy telefoniczne, współpraca za pomocą programu zdalnego dostępu do tabletu oraz spotkania on-line opłaciły się! Uczestniczka po stosunkowo krótkim czasie nauczyła się korzystać z naszego profilu facebookowego (gdzie mogła przeglądać aktualne zadania), przeglądarki internetowej czy prowadzić rozmowy on-line przez Skype lub Messengera! – opisuje Sylwia Zdziarska, terapeutka z Pracowni Życia Codziennego. 

Można? Można! Zrobiliśmy ogromny postęp! Część Uczestników codziennie kontaktuje się ze swoimi terapeutami za pomocą Messnegera. W trakcie spotkań prezentują swoje prace (zadania regularnie pojawiają się na facebookowym profilu Warsztatu) albo… wysyłane są mailowo! Organizowane są również spotkania grupowe, w czasie których Uczestnicy mogą się zobaczyć i ze sobą porozmawiać. Te spotkania stały się swoistym rytuałem, czymś na co się czeka.

– W trakcie takich spotkań rozmawiamy na różne tematy. Na początku zawsze Uczestnicy mają chwilę dla siebie, żeby porozmawiać o rzeczach dla nich istotnych. We “właściwej” części staram się przekazać ważne informacje dotyczące “poruszania się” w przestrzeni Internetu, wytłumaczyć kwestie związane z działaniem aplikacji czy organizuję “burze mózgów” związane na przykład z możliwościami wykorzystania komputera do kreatywnego spędzania czasu wolnego – mówi Łukasz Kamiński, terapeuta z Pracowni Komputerowo-Informatycznej.

Czymże byłyby takie spotkania bez możliwości z rozmowy innymi terapeutami, nie tylko ze swojej grupy? Te również się odbywają! 

– Pracujemy nie tylko ograniczając się do własnej grupy. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych Uczestników, organizujemy spotkania dla osób z różnych grup. Zapraszamy również do rozmów innych terapeutów, aby jak najbardziej urozmaicić wspólnie spędzony czas i  stworzyć warunki zbliżone do „wytęsknionej normalności”, gdzie wszyscy mogli porozmawiać z kim tylko mieli ochotę – dodaje Lidia Duyck, terapeutka z Pracowni Zaradności Życiowej. 

Spotkania organizowane są cyklicznie, wszystkie mają ustalone terminy, Uczestnicy czekają na nie z niecierpliwością. Dzięki tym spotkaniom forma pracy zdalnej jest dla nich dużo ciekawsza. Możliwość zobaczenia swoich kolegów po tak długiej przerwie również ma ogromne znaczenie – część osób nie widziała się ze sobą od ponad roku! Taka forma to zaledwie namiastka kontaktu na żywo, ale sądząc po uśmiechach w trakcie spotkań – w obecnych warunkach to zdecydowanie najlepsze rozwiązanie.

Grupa poligraficzna pracuje intensywnie cały tydzień: piszemy do siebie, dzwonimy i staramy się jak możemy. Nie jest lekko. Jakiś czas temu pokonaliśmy jednak kolejną barierę – korzystanie z komunikatorów. Na początku podchodziliśmy do sprawy jak do jeża – nie mam, nie umiem, nie wiem jak… Wspólnymi siłami, z pomocą bliskich i znajomych, udało się zapędzić do roboty słynną aplikację – Messenger. Szczęśliwie prawie cała grupa ma możliwość korzystania z technicznych zdobyczy naszego wieku, toteż po przełamaniu barier i ograniczeń połączyliśmy się na wizji, „na kamerkach”. Fantastycznie było się znów spotkać! Na początku trochę mniej swobodnie, czasem zabawnie – ustawienie telefonu tak, żeby nie było widać tylko czoła, długie chwile ciszy. Ale powoli, stopniowo zaczęliśmy czuć się pewniej – relacjonuje Magdalena Dalecka, terapeuta z Pracowni Poligraficznej. 

I dalej: – Obecnie spotykamy się regularnie, w każdy czwartek. Omawiamy nasze „poligraficzne” sprawy, ale żeby nie było nudno i naszym tęsknotom za resztą Uczestników i pracowników stało się zadość – zapraszamy gości. Pierwszego gościa wybrała grupa, kolejni są nominowani przez osobę zaproszoną. W ten sposób mamy okazję zobaczyć się i “poszperać” trochę w życiu prywatnym naszych gości, bowiem każdy z Uczestników ma za zadanie przygotować na spotkanie 3 pytania. Jesteśmy już po 3 spotkaniach z terapeutami i naprawdę, trzeba to przyznać – zabawa się rozkręca. Stajemy się bardziej odważni i kreatywni. Możemy sobie śmiało pogratulować sukcesu!

Siadamy do sprzętu i widzimy się „na kamerce”, do zobaczenia!

Bez komentarza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *